czwartek, 24 stycznia 2013

(Bardzo) Biała zima...

zdjęcie - źródło internet


Tyle razy zachwycałam się pierwszym śniegiem i za każdym razem wirujące płatki budzą we mnie jakieś nieopisane refleksje, bliskie wzruszeniu, wypełniające duszę poczuciem bezpieczeństwa i spokoju - tylko złudne to niestety poczucie, bo znika natychmiast po wyjściu z domu, kiedy trzeba usiąść za kółkiem i jechać w takich warunkach. Ale zanim wejdę i ruszę, trzeba odkopać pojazd... i tu o świcie, kiedy jeszcze jest ciemno na dworze gimnastyka za darmo...łopata w ręcę i do roboty... na dworze zimno a mi gorąco...

zdjęcie - źródło internet

Dziś znowu pada. Siedzę w oknie i patrze na świeżo odśnieżony parking i gdyby nie fakt, że jutro znowu trzeba jechać zapadłabym w sen prawie-zimowy. Pocieszam się tylko,że jeszcze jeden dzień i weekend, więc można będzie skorzystać z zimy inaczej - radośniej...

zdjęcie - źródło internet

wtorek, 8 stycznia 2013

Być rodzicem...

„Nie ma gotowego przepisu na bycie dobrym rodzicem. A każdy rodzic sam zadaje sobie pytanie: "Czy dobrze postąpiłem". Daphne Barak 
zdjęcie - źródło internet


Bycie rodzicem to jednocześnie ciężka praca, niesamowita przygoda, wyzwanie i wielka inwestycja. Rodzicem zostaje się bez studiów, kursów a jednak jest to niejednokrotnie najtrudniejsza, najbardziej wymagająca praca.
Rodzicielstwo to ciągły egzamin, sprawdzamy się każdego dnia, porażki się zdażają bo nie jesteśmy idealni, uczymy się na błędach, wyciągamy wnioski i zmieniamy swoje postępowanie i decyzje. Przynajmniej powinno tak być...
Zanim zostaniemy rodzicami  wyobrażamy sobie, planujemy jacy będziemy, jak będziemy się zachowywać - sielanka - lecz te nasze wszystkie myśli, plany są dość szybko weryfikowane przez o słodki paradoksie – nasze maleństwo. Rzeczywistości nie można obejść i dopada nas frustracja. I wtedy mierzymy się ze złością, czasem wściekłością, zniechęceniem, brakiem cierpliwości, zmęczeniem itd.

Wtedy gdzieś w zakamarkach naszej duszy rodzi się pytanie: Czy jestem dobrym rodzicem, czy nadaję się do tego aby mieć w ogóle dzieci……ale dobrze jeśli takie wątpliwość w nas powstają. Gorzej jeśli uważamy, że to nasze dziecko jest przyczyną naszych niepowodzeń...(!) Albo w ogóle nie zadajemy sobie żadnych pytań, będąc pewnym siebie i swoich postępowań... a zawsze możemy się mylić w każdej sprawie.

Teraz wytłumaczenie dlaczego akurat taki temat...

Czasem trzeba sobie przypomnieć te słowa, nie żeby się usprawiedliwiać, ale żeby przypomnieć sobie kim jesteśmy.

I na koniec jeszcze jeden bardzo istotny cytat.....

"Ojcem zostać łatwo, znacznie trudniej nim być."
                                                                 Erns Busch
...... to a propo ostatnich wydarzeń w życiu mojej (dzielnej) koleżanki.

zdjęcie - źródło internet

piątek, 4 stycznia 2013

Mężczyzna chory w domu.

Chory mężczyzna cierpi o wiele bardziej.

Bardziej boli go głowa, bardziej męczy go kaszel, ciężej przechodzi przez katar....

zdjęcie - źródło internet

Na dwa dni przed Wigilią mój Mężczyzna poślizgnął i już nie mógł wstać. Jak sie potem okazało na izbie w szpitalu noga złamana... lekarz, który zdiagnozował Chorego - fakt okazał się lekarzem z powołania - spytał mnie na koniec "Czy mamy dzieci?"; odpowiedziałam że jednego syna, a on na to: "To teraz będzie Pani miała dwóch." Pierwsza reakcja wiadomo - śmiech. Tylko, że Lekarz miał rację...

Święta były zabiegane, bo przecież wstać Mężczyzna nie może, a ja muszę obsłużyć jego, dziecko (prawdziwe) i przydałoby się także siebie...potem Sylwester...oj jak mi się dobrze spało po takim maratonie.

Na szczęście jesteśmy już na takim etapie, że Mężczyzna może przynieść sobie wszystko sam, choć nie powiem że za każdym razem to robi... hehe, ale przecież gips jest nadal więc i choroba nie przeszła.

Ale co poradzić jak Dziecko potrzebuje pomocy??? a to Dziecko się kocha...

zdjęcie - źródło internet




wtorek, 1 stycznia 2013

Postanowienia noworoczne - ??

Nowy Rok ? Zmiany ?
Z pozytywną energią i wielką siłą chcemy wkroczyć w rozpoczynający się rok. Często składamy obietnice dotyczace zmian w swoim życiu. Chcemy zadbać bardziej o siebie i swoich bliskich, zrzucić zbędne kilogramy...? :)  Wielu z nas podejmuje wyzwanie zmiany pracy na lepszą. Na pewno nie warto z obietnicami przesadzać. Obietnice, których jest za dużo lub nie mają szans na sukces, zamiast pomóc mogą nam zaszkodzić. Przeciętny człowiek  (niestety) zapomina o swoich zobowiązaniach czy obietnicach już po kilku tygodniach, a nawet dniach. Jednak mimo wszystko zawsze warto wyznaczać sobie ambitne cele i do nich dążyć.

zdjęcie - źródło internet

A więc jak to zrobić? Tysiąc myśli (jeśli chodzi o mnie)....

Znalazłam pomysł... więc pożyczam... (od "Szminki")

"Połóżcie przed sobą kartkę, a w dłoń weźcie długopis. Teraz wypiszcie 10 rzeczy które chcielibyście zrobić w nadchodzącym roku. Zacznijcie od rzeczy błahych typu obejrzenie jakiegoś filmu, czy przeczytanie książki, a skończcie na bardziej patetycznych i wzniosłych. Zapisując je kierujcie się racjonalnością i odpowiednim doborem. Pamiętajcie, że mają to być realne rzeczy. Kiedy już skończycie zapełniać kartkę postanowieniami to złóżcie ją na cztery części i umieśćcie w kopercie. Kopertę zaś opatrzcie znamienną datą (tym razem) „styczeń 2013″ i schowajcie w tylko Wam znane miejsce, ale takie, żebyście o nim pamiętali.

Za rok, o tej samej porze otworzycie kopertę i sprawdzicie ile z Waszych postanowień udało się Wam spełnić. Powiem tylko, że jeśli liczba ta będzie równa sześciu (i więcej) to możecie być z siebie dumni".

Może to pomoże... Ja spróbuje. Tylko pamiętajcie niech te cele będą realistyczne...żeby potem nie było rozczarowań...hehe... piszę to głównie do siebie ;)

A na koniec jeszcze Drodzy moi bąbelki... i Wszelkiej pomyślności  w Nowym Roku... oby ten nie był gorszy od poprzedniego... SZCZĘŚCIA DLA WSZYSTKICH!!!

zdjęcie - źródło internet